30.08
Po nocy spędzonej u Tobiego (którego nie mieliśmy jeszcze okazji poznać) postanowiliśmy ruszyć do pobliskiego (100 km) parku narodowego- Glacier. Zabraliśmy ze sobą poznaną poprzedniego wieczoru dziewczynę- Francis też z Niemiec. Kolejny dzień pogoda nie zachwyca, dlatego wybraliśmy krótką trasę żeby w razie nagłego deszczu móc szybko wrócić na dół.
Na parkingu spotkaliśmy parę z Hiszpanii i tak oto ruszyliśmy w drogę w wesołym polsko-niemiecko-hiszpańskiem towarzystwie.
Po powrocie do domu udało nam się poznać naszego gospodarza- przez chwilę myśleliśmy że może nie istnieje :) W Kanadzie jest długi weekend- nie mogło więc obyć się bez grilla i ogniska.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz